Wiosna zbliża się do nas wielkimi krokami! Wreszcie nasze szafy zapełnią się kolorami, porzucimy w kąt nudne kozaki i uwolnimy nasze stopy. Co zatem zrobić, aby wyglądały dobrze na powitanie ciepłych dni? Oczywiście należy regularnie złuszczać zrogowaciały naskórek, pamiętając o zachowaniu minimalnej warstwy martwych komórek jako bariery ochronnej, do tego warto fundować stopom kąpiele odprężające, masaże. Chciałam Wam zaproponować wprowadzenie do tych rytuałów nieco więcej natury. Dzięki temu stopy będą w lepszej kondycji a i nasze samopoczucie na tym zyska.Zacznijmy zatem od kąpieli. Moczenie stóp może mieć tradycyjną formę: do miski nalewamy ciepłą wodę, dodajemy płyn, sól lub inny specyfik i moczymy do miękkości. Dodatkiem mogą być olejki np. cytrynowy, lawendowy, migdałowy, sosnowy, szałwiowy. Jednak istnieją też alternatywy. W małej miseczce rozróbmy w proporcji pół na pół sok z cytryny oraz wodę, następnie zamaczamy w roztworze papierowe ręczniki i okładamy nimi stopy. Przy kąpieli stóp sprawdzą się też „babcine” metody. Któż z nas nie moczył nigdy stóp w mydlinach? Jest to rewelacyjny sposób na bardzo zniszczone stopy. Można użyć hipoalergicznego szarego mydła albo urozmaicić zabieg o mydło z dodatkiem lawendy, miodu lub innych dobrze działających na nas substancji. Pasjonaci luksusowych zabiegów zadowoleni będą z moczenia stóp w…mleku. Od zawsze owy płyn kojarzy się z Kleopatrą, warto więc zaczerpnąć nieco „królewskiego” życia. Do takiej kąpieli warto dodać olejek lub oliwę, odrobinę soku z cytryny a także cynamon, wanilię.Teraz czas na peeling. Ich wybór na rynku jest naprawdę ogromny, jednak dużo większą satysfakcję daje samodzielne wykonanie kosmetyku. Mamy wtedy kontrolę nad składnikami, możemy użyć tego, co same najbardziej lubimy. Klasyczny produkt, dobrze ścierający naskórek to sól. Plusem jest także fakt, iż znajduje się w każdej kuchni. Możemy wymieszać sól z olejkiem, sokiem cytrynowym lub pomarańczowym, jogurtem, śmietaną… Metod jest naprawdę wiele. Kolejny eko-składnik to kawa. Działa dobrze nie tylko na stopy, ale i na całe ciało. Warto więc zachować fusy po zrobionej kawie, wymieszać z oliwą z oliwek oraz odrobiną wody i zacząć peeling. Można go wzmocnić o sól lub cukier. Do złuszczania martwego naskórka idealnie sprawdzają się tez zmielone orzechy, można je dodać do żelu albo wymieszać z naturalnymi składnikami. Dla fanów aromatycznych peelingów polecam mieszkankę: sól lub cukier, miód i cynamon.Teraz pozostaje już tylko nawilżyć naszą skórę. Tu świetnie sprawdzą się papki z ziemniaków lub płatków owsianych, wywaru z siemienia lnianego, maski z owoców np. malin, truskawek. Jeśli decydujemy się na gotowy krem to warto, by zawierał dużo witaminy A, E, F, mocznik, glicerynę, alantoinę. Krem można zastąpić olejkiem, polecam gorąco olejek migdałowy, kokosowy oraz tradycyjną oliwę z oliwek. Warto też owinąć nasmarowane stopy woreczkiem foliowym, folią aluminiową lub bawełnianymi skarpetami i pozostawić na noc.Myślę, że z tą wiedzą, odrobiną dobrej chęci i pozytywnym nastawieniem nasze stopy będą prezentować się pięknie. Gdy już zadbamy o ich skórę pomalujmy paznokcie w piękne, wiosenne barwy i odsłaniajmy je jak najczęściej. Tej wiosny znów uderzy w nas eksplodująca gama barw: pastele i neony. Poddajmy się tej modzie i zawojujmy świat!
Artykuł przygotowała Magdalena Knetki zapraszamy na Jej bloga farbstift oraz fanpage.