Kilka słów o Fake Bake:

Firma Fake Bake powstała w USA w 1995 roku. Jako pierwsza firma wprowadziła na rynek samoopalacze z naturalnymi składnikami brązującymi takimi jak DHA, Erytrulozę oraz DMI. Dzięki tym składnikom opalenizna równomiernie i powoli blednie dając przy tym naturalny efekt. Firma posiada pierwsze miejsce w kategorii samoopalaczy na świecie. Produkty są doceniane przez największe gwiazdy jaki i ekspertów kosmetologii.

Plusy samoopalaczy:

  • nie zawierają parabenów
  • zawierają naturalne składniki
  • opalenizna schodzi powoli i równomiernie
  • utrzymuje się ok 2-3 tygodnie (zależne od pielęgnacji)
  • produkty dostosowane do różnych karnacji
  • łatwa aplikacja

Ja samoopalaczy nie używałam, ale byłam na opalaniu natryskowym ww firmą w salonie Guido Beauty w Rybniku. Jest to jedyny salon w Rybniku, który oferuje opalanie natryskowe firmą Fake Bake. W innych salonach można jedynie zakupić produkty tej firmy.

Przygotowanie do zabiegu opalania natryskowego: 

  • Przed zabiegiem należy wykonać dokładny peeling całego ciała. Uwaga! Ważne, aby peeling nie zawierał żadnych olejków! Jeśli źle zmyjemy peeling opalenizna w danym miejscu będzie krócej się utrzymywała, dana okolica ciała słabiej się opali, a na ciele wyjdą nam zielone plamy, które po czasie znikają.
  • Nie należy smarować się balsamami/olejkami/kremami do ciała i twarzy
  • Dzień przed opalaniem lepiej nie robić depilacji, bo w miejscach usuniętych włosków robią się kropeczki
  • Piękny zapach <3

Pielęgnacja po zabiegu:

  • Należy nawilżać ciało kremami bądź balsamami do ciała. Ważne żeby nie były to oleiste konsystencje, aby nasza opalenizna dłużej się utrzymywała. Tak więc unikamy olejków.
  • Peeling owszem możemy zrobić po jakimś czasie, ale wiąże się to ze zniknięciem opalenizny

Ile utrzymuje się opalenizna?

To już indywidualna kwestia i to jak się o nią dba. Standardowo utrzymuje się do 2-3 tygodni. U mnie ten efekt trwał 17 dni. Najprędzej opalenizna zeszła ze stóp, dłoni i twarzy.

Opalanie bezpieczne jest dla mam karmiących, dla kobiet w ciąży, osób wrażliwych i uczuleniowców. Przeciwwskazań nie ma praktycznie żadnych.

Minusy opalania natryskowego?

  • Brudzą się ubrania, więc najlepiej na zabieg pójść ubranym w czymś zwiewnym i ciemnym. Ale jest to tylko minus do pierwszego mycia.
  • Zapach cały dzień był przyjemny w niczym nie przeszkadza. Dopiero wieczorem czuć zapach samoopalacza tzw. spalonej skóry, ale mi osobiście ten zapach nie przeszkadzał. Wiem, że dużo osób go nie lubi więc wpada w minusy.
  • Czasami zostają plamy od biustonosza

Po kąpieli czuć jeszcze zapach. Pani, która mnie opalała poprosiła, abym wieczorem umyła się samą wodą bez żelu. Wtedy opalenizna lepiej i dłużej będzie się utrzymywała. Jakbym się umyła żelem zapachu na drugi dzień pewnie bym nie czuła.

Teraz pokaże Wam kilka zdjęć.

Efekt po zabiegu – zdjęcie robione jeszcze w salonie.

Zdjęcia robione w świetle dziennym – dzień po zabiegu. 

Zdjęcie zrobione w domu:

Zdjęcie zrobione na dworze: 

Należę do tych osób, które słońce zawsze omija. Nawet z wakacji wracam nieopalona. Albo delikatnie muśnięta słońcem co u mnie i tak jest praktycznie zerowym efektem. Po opalaniu natryskowym byłam pierwszy raz opalona i zadowolona z efektu. Ps. nawet solarium niezbyt na mnie działa :), a efekty i tak mi się nie podobały bo zamiast być brązowa byłam czerwona i nie zawsze równo opalona.

Zastanawiacie się czy nie miałam obaw przed opalaniem natryskowym? 

Owszem miałam! Na wizytę przyszłam zestresowana z obawami, że wyjdę pomarańczowa. Jak się później okazało niepotrzebnie. Efekt był woow.

Tak więc zapraszam Was serdecznie do dziewczyn z Guido Beauty złapać odrobinę słońca. A jeśli nie jesteście z Rybnika, a chcecie być opalone firmą Fake Bake to odsyłam Was na stronę producenta. Tam znajdziecie wszystkie informacje gdzie najbliżej Was znajduje się salon wykonujący tę usługę.

Jeśli macie dodatkowe pytania piszcie w komentarzach bądź w mailu na wszystkie odpowiem.