Organizacja ślubu i wesela to bardzo często naprawdę duże przedsięwzięcie. Nic więc dziwnego, że narzeczeni i ich rodziny podchodzą do niego jak do poważnego projektu. O ile warto tu sięgnąć do kojarzących się z nim tabelek w Excelu, o tyle niedobrze jest też nie pozwalać sobie na niepotrzebne napięcia. O to, dlaczego, przygotowując ten wielki dzień, warto mieć do wielu spraw dystans, zapytaliśmy naszą ekspertkę – Annę Machnowską z portalu ślubnego PlanujemyWesele.pl.

Przymusowa triada. Jak nie ulec szaleństwu

Pokutuje błędne przekonanie, że na wesele trzeba wydać fortunę. Wcale nie do rzadkości należą sytuacje, kiedy pary decydują się na zaciągnięcie pożyczki w banku lub u bliskich, aby móc zrealizować wesele z pompą. Wpływ na pewno ma też to, że na obleganą salę trzeba często poczekać nawet ponad dwa lata! Podobnie jest z rozchwytywanym zespołem muzycznym. Idzie za tym konkretna cena i oczywiście, jeśli komuś zależy właśnie na konkretnych usługodawcach, trudno odmówić im prawa do cierpliwego oczekiwania. My chcemy jedynie podkreślić, że istnieją alternatywy.

Wiele par tuż po zaręczynach zaczyna robić szybki rekonesans w usługach i usługodawcach. – Szczególnie dotyczy to narzeczonych, którzy pierwszy raz wstępują w związek małżeński i wszystkich tych, którym zależy na zorganizowaniu wesela w popularnym obiekcie, a także na rozchwytywanym zespole i fotografie, kamerzyście.

I to już jest pierwszy moment, kiedy warto zachować odrobinę dystansu, nie pozwolić sobie zbyt mocno ponieść się „grupowym” emocjom.

Piękne wesele to niekoniecznie to, które odbędzie się w wyjątkowo popularnej sali weselnej, z najbardziej polecanym bandem w okolicy. Warunkiem wspaniałej uroczystości nie jest też zakup wszelkich popularnych teraz atrakcji, dekoracji i efektów specjalnych. Dlatego, oprócz poleceń na grupach społecznościowych, warto poszukiwać kontaktów i inspiracji – tylko we dwoje, bez „towarzystwa” innych narzeczonych. Łatwiej wtedy znaleźć swój własny styl, dostosowany do charakteru uroczystości, pasji i preferencji, a także budżetu – radzi nasza ekspertka, Anna Machnowska z portalu ślubnego PlanujemyWesele.pl.

Planowanie budżetu ślubnego – jak nie zwariować

Istnieje wiele aplikacji na urządzenia mobilne, które pozwalają na bieżąco wpisywać kontakty, wydatki, odhaczać sprawy załatwione i te, którym trzeba będzie jeszcze poświęcić uwagę. Jeśli ktoś lubi trzymać rękę cały czas na pulsie, mieć „przypominajki” i bonusy w postaci grafik, list itd., to takie rozwiązanie na pewno może być dobre.

Wśród par, które zechciały udzielić nam wypowiedzi do reportaży z ich ślubów, jako główne narzędzia pracy nad budżetem i inspiracjami ślubnymi pojawia się arkusz Excel i Pinterest – zdradza Anna Machnowska z portalu ślubnego PlanujemyWesele.pl. – Część panien młodych mówi też, że drukowany planner, czy po prostu zeszyt lub plik tekstowy w komputerze pozwalają im w pełni zapanować nad organizacją ślubu i wesela.

Jak zapewnić sobie jak najmniej stresu w czasie planowania budżetu?

Najlepiej wpisać maksimum, które chcemy przeznaczyć na wesele i, po zrobieniu rekonesansu, co ile kosztuje w naszym regionie, podzielić budżet na rubryki (Excel sprawdza się tu faktycznie znakomicie), utworzyć formuły, aby móc na bieżąco żonglować kwotami. Na koniec, od kwoty maksymalnej dobrze jest odjąć 10-20% i wpisać powstałą kwotę w rubryczkę „Rezerwa”.

Kto płaci, ten decyduje?

Istotnym czynnikiem, który będzie wpływał na to, ile niekomfortowych dyskusji na temat wydatków weselnych się odbędzie jest to, kto i w jakim zakresie finansuje wesele.

Anna Machnowska, portal PlanujemyWesele.pl: – O ile osoby dojrzałe, od dawna już samodzielne, nie mają takiego problemu, ale i rozwiązania, o tyle młode osoby, których nie stać na zorganizowanie dużego wesela, często korzystają z pomocy rodziców. To oczywiście często piękny gest ze strony matek i ojców, o ile przyjęcie go nie wiąże się z… ogromnym stresem – mówi ekspertka.

Kiedy taka sytuacja ma miejsce? Jak wynika chociażby z licznych dyskusji na ten temat w grupach ślubnych na Facebooku, młodzi nie za bardzo mają coś do powiedzenia, albo niewiele, w kwestii doboru usług, stylu uroczystości, a nawet strojów… Jeśli para boryka się z takim problemem, radziłabym zorganizować uroczystość skromną, pozwalającą na rozpoczęcie życia we dwoje jako w pełni dorośli ludzie. Przecież piękne wielkie wesele można zorganizować z okazji 5. czy 10. rocznicy ślubu! Natomiast, jeżeli para dostaje wsparcie finansowe od rodziców w postaci prezentu bez oczekiwań w zamian, to powstaje przestrzeń do naprawdę komfortowego przygotowania wesela z wykorzystaniem porad starszego pokolenia, które na pewno poczuje się w ten sposób uhonorowane.

Odliczanie czas zacząć!

Panny młode mają skłonność do nerwowego odliczania dni pozostałych do ślubu i nadmiernego stresu, zadając sobie ciągle pytanie: „Czy na pewno wszystko jest już załatwione?” Jak wspomnieliśmy, warto mieć rozplanowany budżet, dokonane najważniejsze rezerwacje, czyli: salę, zespół/DJ-a, termin ślubu w kościele/USC, fotografa/kamerzystę. Jednak w procesie planowania ślubu i wesela, dobrze jest też uwzględnić czas na oddech, pobycie we dwoje. Jeśli parze sprawia przyjemność poszukiwanie razem inspiracji na stylizację, dekoracje, ubiory to oczywiście jest to miłe przeżycie i szczególny, niepowtarzalny czas. Warto też jednak czuwać nad tym, aby nie popaść w pułapkę zmian, dalszego wybierania mimo podjętych już decyzji, bo może to wprowadzać nerwową atmosferę. Lepiej spędzić ten czas na przyjemnościach, które pozwolą oderwać się narzeczonym na chwilę od „harówki”, z którą jak niektórym parom się wydaje – musi być planowanie ślubu i wesela.