Nadwaga, nadmierne grube, szorstkie i ciemne owłosienie, nasilony trądzik oraz łysienie androgenowe – czasem już na pierwszy rzut oka widać, że kobieta cierpi na zespół policystycznych jajników. Szacuje się, że zespół ten jest powodem nawet 70% przypadków niepłodności u kobiet, a także jest u nich źródłem wielu kompleksów z powodu wyglądu, jaki powoduje to schorzenie. Dr Tomasz Basta – ginekolog z krakowskiej Intima Clinic wyjaśnia na czym dokładnie polega PCOS, jakie są jego objawy i jak można go leczyć?
Objawy zespołu policystycznych jajników
Zespół policystycznych jajników, a w skrócie PCOS to zaburzenie endokrynologiczne, które stanowi rosnący problem żeńskiej populacji dzisiejszej cywilizacji. Choroba dotyczy około 5-10% kobiet w wieku rozrodczym i stanowi najczęstszą przyczynę zaburzeń owulacji. PCOS to dysfunkcja jajników skutkująca nieregularnymi miesiączkami, zaburzeniami owulacji i w efekcie niepłodnością. Bywa, że odstępy pomiędzy cyklami obejmują nawet pół roku lub rok, co oczywiście utrudnia zajście w ciążę.
Zmiany hormonalne, które powodują to schorzenie, objawiają się niższym poziomem FSH, za to wyższym stężeniem androgenów i LH. W efekcie dochodzi do wzrostu hormonów męskich w kobiecym organizmie, co jest zwane hiperandrogenizmem. – Jak to wygląda w praktyce? Kiedy androgeny są wytwarzane przez jajniki i korę nadnerczy, pojawiają się u kobiety męskie cechy płciowe. Należy do nich głównie hirsutyzm, czyli nadmierne owłosienie na rękach, nogach, brodzie, szyi, nad górną wargą, a także wokół brodawek sutkowych. Z drugiej strony może również występować łysienie typu męskiego, obniżenie tonu głosu, przerost łechtaczki, zaburzenia tarczycy, spadek libido oraz wspomniana deregulacja miesiączki – wylicza lek. med. Tomasz Basta, ginekolog z krakowskiej Intima Clinic.
Innym istotnym objawem dotyczącym 35–50% pacjentek z PCOS jest otyłość (zwłaszcza otyłość brzuszna), która wynika z insulinooporności – zaburzenia metabolicznego, oznaczającego obniżoną wrażliwości organizmu na działanie insuliny, które jest przyczyną takich schorzeń jak cukrzyca czy właśnie zespół policystycznych jajników.
Ponadto PCOS sprzyja hiperprolaktynemii, czyli wzrostowi prolaktyny we krwi, co z kolei skutkuje narastającymi stanami depresyjnymi i kłopotami z poczęciem.
Przyczyny PCOS
Przyczyn powstawania zespołu publicystycznych jajników jest co najmniej kilka. Na pewno ogromny wpływ na to ma wieloletnie zażywanie tabletek antykoncepcyjnych, bez stosowania jakichkolwiek przerw.
Drugim bardzo istotnym czynnikiem jest również bardzo duża ilość szkodliwej dla organizmu chemii przyjmowanej na co dzień w produktach spożywczych, np. hormonów i sterydów zawartych w mięsie, niezdrowych związków chemicznych i konserwantów, czy wszelkich substancji słodzących typu syrop glukozowo-fruktozowy. – Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak ogromny wpływ – nie tylko na naszą wagę, ale i na gospodarkę hormonalną – ma jedzenie wypełnione chemią, które włączamy do codziennej diety. Tymczasem insulinooporność, czyli jedna z przyczyn PCOS pojawia się najczęściej właśnie u kobiet z nadwagą i otyłych oraz z nadciśnieniem tętniczym. A niekiedy też u pacjentek mających genetyczne predyspozycje do cukrzycy – wyjaśnia lek. med. Tomasz Basta.
Jak leczyć zespół policystycznych jajników?
Zdaniem doktora Tomasza Basty, najlepiej rozpocząć leczenie farmakologicznie, eliminując po kolei każdy z problemów zespołu: hiperandrogenizm, insulooporność i hiperprolaktynemię. Terapia polega na przyjmowaniu odpowiednich leków przy jednoczesnym monitoringu pacjentki – robieniu USG dopochwowego oraz badań krwi, i regularnym sprawdzaniu, jak wahają się w jej organizmie poziomy hormonalne. Jeśli kobieta choruje na PCOS, na zdjęciach USG pojawią się wielopęcherzykowe jajniki w podobnych rozmiarach – nie będzie tam jednak jednego większego, który mógłby dojrzeć i owulować.
Na to trzeba uważać
Bardzo ważne jest to, aby zespołu policystycznych jajników nie leczyć zbyt wcześnie, jeśli kobieta chce w przyszłości zajść w ciążę. Zbyt wczesne rozpoczęcie terapii może sprawić, że ewentualne ponowne leczenie za jakiś czas, już w momencie, kiedy pacjentka zdecyduje się zostać mamą, okaże się dużo mniej skuteczne. PCOS to choroba, która nie zagraża życiu, ani zdrowiu pacjentki, a związana jest przede wszystkim z jej płodnością i wyglądem. Dlatego Panie planujące ciążę powinny poczekać z leczeniem do momentu kiedy będą na nią gotowe.
– Najważniejszą rzeczą przy zespole policystycznych jajników jest uświadomienie sobie, że czas działa na niekorzyść chorej, która chce zajść w ciążę. Im jest starsza, tym rokowania są gorsze. Takim pacjentkom najczęściej radzę nie czekać i w miarę ich życiowych możliwości najpierw pomyśleć o dziecku, zanim będzie na to całkowicie za późno – podkreśla dr Tomasz Basta.
–Nie zalecałbym też leczenia PCOS antykoncepcją, która może szkodzić – uczula doktor Tomasz Basta. – Istnieją tabletki antyandrogenne, które posiadają działanie antykoncepcyjne, a jednocześnie powodują usuwanie nadmiaru testosteronu z organizmu kobiety i regulują miesiączki. Należy jednak pamiętać, że długotrwałe przyjmowanie antykoncepcji stanowi jedną z przyczyn powstawania PCOS, łatwo więc o efekt tzw. błędnego koła.
Natomiast problemy związane z insulinoopornością, hiperandrogenizacją czy hiperprolaktynemią należy rozpatrywać, jako osobne jednostki chorobowe i podjąć leczenie jak najwcześniej.
Na nawrót choroby po leczeniu duży wpływ będzie miał fakt, czy pacjentce udało się zajść w ciążę w trakcie leczenia, czy nie. Jeśli tak, objawy ustąpią. Jeśli nie, może dojść do nawrotu PCO. Niestety, bywa i tak, że chora na zespół policystycznych jajników nigdy tak naprawdę nie kończy leczenia i musi przez dłuższy czas przyjmować leki na wyrównanie hormonów płciowych, a te przeciwcukrzycowe nawet przez całe życie.
Słownik pojęć:
- Androgeny – męskie hormony płciowe.
- Hiperandrogenizm – nadmiar androgenów.
- Hiperprolaktynemia – nadmiar hormonu prolaktyny we krwi.
- Hirsutyzm – nadmierne owłosienie, które pojawia się u kobiet w miejscach dla nich nietypowych (broda, brzuch, piersi).
- Insulinooporność – stan, w którym tkanki naszego organizmu nie są wrażliwe na działanie insuliny, podczas gdy trzustka produkuje jej za dużo.