Kreska na powiece to dla mnie must have. Używałam wielu eyelinerów, w pisaku, w płynie i w żelu. Najbardziej pasują mi te ostatnie.
Eyelinery w żelu używam od ponad roku i mimo iż posiadam te w pisaku i w płynie to sięgam po nie bardzo rzadko, szczególnie po ten w pisaku.
Eyeliner Essence możemy kupić za ok. 12 zł. Obecnie dostępne są w kolorze czarnym i srebrnym. Ja posiadam jeszcze brązowy i zielony. 
Jego plusy:
– konsystencja, którą łatwo wydobyć z opakowania i narysować kreskę na powiece
– utrzymuje się na powiece cały dzień
– bardzo ładne, intensywne kolory
– wydajny
– niska cena
– kolor na powiece nie blaknie
– zasechł dopiero po ponad roku
– wytrzymałe opakowanie (spadło mi wiele razy)
– nie uczula (choć mam AZS które pojawia się też na powiece) 
Minusy:
– brak pędzelka
– czasami, gdy nałoży się za dużo lubi odbić się na powiece
Wiele osób narzeka na ciężkie zmywanie, jednak posiadając dobry płyn micelarny szybko się zmywa. Ja posiadam BeBeauty i zmywa bardzo dobrze.
Gdy eyeliner wyschnie nie wyrzucaj go! :) Polecam kupić płyn Duraline. Wydrapujemy troszkę eyelinera np. na wieczko i dodajemy kropelkę duraline, mieszamy i możemy tworzyć kreskę.
Recenzję napisała Karolina zapraszamy na Jej bloga – Carolina-cosmetics
